Naturalny kosmetyk, który obniżył koszty naszych zakupów dla malucha prawie do zera!
Wybór kosmetyków dla dzieci niejedną mamę przyprawia o zawrót głowy. Sama przed jednym i drugim porodem zaczytywałam się w recenzjach dziecięcych kremów, oliwek i balsamów, porównywałam ich składy i starałam się wybrać najlepsze. Przy drugiej córce położna podczas wizyty kontrolnej poleciła kąpiel malucha ze specyfikiem, który każdy ma w domu. I wiesz co… Do dziś (a Sara skończyła już siedem miesięcy) jest to praktycznie jedyny kosmetyk – niekosmetyk, którego używamy w pielęgnacji córeczki na co dzień.
Co to takiego?Oliwa z oliwek!
Po prostu dodaję dwie łyżki oliwy do kąpieli. Mała się w tym pluska, a po wytarciu jej skóra jest mięciutka, nawilżona i naprawdę miła w dotyku. Zero chemii, koszta minimalne.
Ten mały zabieg pozwolił obniżyć koszty naszych zakupów kosmetycznych dla malucha prawie do zera. Z kosmetyków dodatkowo używamy tylko kremu do buzi przed wyjściem na dwór, szamponu (do tej pory mamy jeszcze próbkę od położnej) i raz na jakiś czas kremu do pupy. To tyle! Nie ma tu balsamów, oliwek, emulsji, mleczek, nic. A wiesz sama, ile kosztują specyfiki dla niemowląt. Nie mówię, że są złe, bo absolutnie nie są i już wkrótce się na nie przestawimy, bo widzę, że skóra Sary staje się coraz bardziej wymagająca. Ale jestem zdania, że przy takim maluchu po pierwsze: im mniej chemii tym lepiej i, bardziej praktycznie – im mniej kosztów, tym fajniej 😉
Jedyny minus – nadmiar oliwy może zostawić brzydkie plamy na ręczniku. Ale dla korzyści jestem w stanie to przełknąć 😉
Oliwa z oliwek jako naturalny kosmetyk pielęgnacyjny dla niemowląt sprawdza się wyśmienicie. Zamiast oliwy można spróbować też innych naturalnych olejów, np. ze słodkich migdałów, jojoba czy rozpuszczonego oleju kokosowego. Jestem właściwie przekonana, że nawet rzepakowy da radę 😉 Z całego serca namawiam Cię do wypróbowania – ryzyko jest żadne, a może i wam się spodoba. Ja jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolona. Polecam wszystkim mamom i maluszkom.