Trzy peelingi domowej roboty – podaruj swojemu ciału coś wyjątkowego!
Twoje ciało zasługuje na specjalne traktowanie, a specjalne – wcale nie musi być drogie i luksusowe. Sama, w zaciszu własnego domu, jesteś w stanie zadbać o siebie tak samo dobrze jak specjalistka w salonie kosmetycznym! Pewne zabiegi, których nie robimy na co dzień mogą być wykonane w domu, minimalnym nakładem sił i kosztów! Dziś pokażę Ci trzy cudowne peelingi domowej roboty, które wykonasz naprawdę z prostych i ogólnodostępnych składników.
Pierwszy z nich to wspaniały, odżywczy
Różany peeling cukrowy
Do jego wykonania potrzebna Ci będzie
szklanka cukru
pół szklanki oleju kokosowego
dwie garści płatków róż
Wszystko wystarczy razem zblendować i gotowe! Czasem trzeba zmienić proporcje i na przykład dodać więcej oleju. Zamiast oleju kokosowego można użyć innego oleju lub tłuszczu, na przykład masła karite, shea, oleju makadamia, i innych, jeśli masz i lubisz 🙂 Rzepakowego nie polecam, polecam takie bardziej kosmetyczne 😉 Peeling cukrowy z płatkami róż cudownie złuszcza naskórek, pozostawia skórę miękką, dogłębnie nawilżoną… Poważnie! Moja skóra nigdy nie była gładsza, uwielbiam ten produkt! I dumna jestem, że robię go sama! Proste, tanie i skuteczne rozwiązanie.
Kolejny produkt świetnie zastępujący te drogeryjne to orzeźwiający
Cytrusowy peeling solno-cukrowy
Aby go zrobić potrzebujesz
sok z ćwiartki grejpfruta
sok z ćwiartki pomarańczy
pół szklanki soli
pół szklanki cukru
5 łyżek oleju
Ja po prostu wszystko razem zmieszałam obserwując konsystencję. Ja dodałam za dużo soku i musiałam zagęścić peeling cukrem, pierwotnie miał być solny, ale sól się skończyła, więc… 😉 Do zrobienia tego peelingu użyłam oleju z orzechów makadamia. Ma bardzo fajne właściwości dla skóry. Razem z cytrusami tworzą bardzo odżywczą i orzeźwiającą mieszankę. Uwaga ze stosowaniem peelingu solnego na podrażnioną skórę! Jeśli masz jakieś ranki czy zadrapania, bezpieczniej jest pozostać przy cukrze. A! I jak już te cytrusy wyciśniesz, to nie wyrzucaj resztek, wrzuć je do zmywarki, pisałam o tym TUTAJ, między innymi o tym 🙂
Ostatni, ale zdecydowanie tak samo wspaniały jak poprzednie to
Peeling kawowo-cynamonowy
Pachnący tak, że chce się go zjeść pogromca cellulitu! Ja zrobiłam dużą porcję z około 10 łyżek kawy. Zaparzyłam zmielone ziarna w niewielkiej ilości wody, później dodałam do tego z 5 łyżek oleju kokosowego, łyżeczkę cynamonu, 3 łyżki cukru trzcinowego i opakowanie cukru wanilinowego. Miałam jeszcze resztkę półproduktów, to dodałam jeszcze koenzymu Q10. Zrobiłam go wczoraj i muszę Ci powiedzieć, że wcale nie brudzi wszystkiego wokół tak jak mówią! Wystarczy wszystko dobrze skłukać i nie ma problemu. Skóra po jego zastosowaniu jest super aksamitna, pachnąca i mięciutka.
Po naturalnych peelingach efekt odżywienia i nawilżenia utrzymuje się dużo dłużej niż po zastosowaniu tych sklepowych. Nie zawierają parafiny, konserwantów, żadnej chemii! Skóra po nich jest naprawdę wspaniała. Spróbuj, a na pewno nie pożałujesz!
Po więcej porad tego typu zapraszam Cię do mojego trwającego w czerwcu wyzwania Mamy! W czerwcu o siebie dbamy! i do mojej Facebookowej grupy Zadbane i zaradne mamy. Jeśli jeszcze Cię tam nie było – zerknij koniecznie 🙂