Mój podarunek dla najbliższych – nie da się go kupić, a wręczony sprawi prawdziwą radość

Taką przynajmniej mam nadzieję! Od zawsze na Święta jeździmy właściwie na gotowe. Trochę nie mieści mi się to w głowie, w końcu jesteśmy już naprawdę dorośli, ale nasi rodzice chórem powtarzają, że dopóki oni są, jeszcze młodzi i w pełni sił, to mamy przyjechać i po prostu być. Oczywiście na miejscu zawsze pomagamy ile trzeba i nie wpadamy na Wigilię, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazdka, tylko znacznie wcześniej. Mimo wszystko zawsze oprócz podarków przywozimy coś od serca. To taka moja mała tradycja, by co roku na Święta wszystkim, których odwiedzamy podarować coś własnoręcznie upichconego. Tego ogromu pracy i serca włożonego w przygotowanie takiego podarku nie zastąpi żaden kupny prezent!

Dwa lata temu były to pierniczki, w zeszłym roku piernik staropolski, taki, który wcześniej przez 6 tygodni dojrzewał w lodówce. Jednak w takiej ilości ciast, jaka występuje u naszych słodkolubnych rodziców trochę zginął, więc w  tym roku postawiłam na coś zupełnie innego.

Naszym najbliższym zawieziemy tym razem własnoręcznie przeze mnie zrobioną konfiturę z czerwonej cebuli, to może być dla nich coś zupełnie nowego, a jestem pewna, że wszystkim posmakuje. To taka nutka nowoczesności w tradycji. A żeby było jednak jeszcze trochę tradycyjnie, przygotuję babcine ciasteczka maszynkowe. Problem w tym, że nie posiadam specjalnej maszynki do wyciskania ciastek, takiej, jaką kiedyś miały nasze babcie, ale jakoś to obejdę 🙂

Pisząc ten post w ferworze świątecznych przygotowań, robię to stojąc przy trzech garach smażącej się cebuli między cyklami mieszania 😉 Ponieważ konfiturą chcę obdarować nie tylko rodziców, ale też babcie czy ciocie, przygotowałam porcję z 2,5 kg cebuli, po posiekaniu (które zajęło mi prawie godzinę) było to trochę ponad 2 kg. Skorzystałam z tego przepisu, z drobnymi modyfikacjami (i z tego miejsca dziękuję autorce Kasi, która już kiedyś pisała dla mnie tutaj – za wskazówki i mentalną pomoc w ogarnięciu takiej ilości cebuli). Kiedyś może jeszcze spróbuję karmelizowania bez oliwy na cukrze, z tego przepisu. Oto jak dokładnie wykonałam swoją konfiturę z czerwonej cebuli.

Konfitura z czerwonej cebuli

Składniki (u mnie duża porcja, mniejsze – zerknij do Kasi)

  • 2,5 kg  czerwonej cebuli
  • oliwa z oliwek
  • 250 g brązowego cukru Demerara
  • 200 ml octu balsamicznego 
  • opakowanie suszonego tymianku
  • liść laurowy
  • sól i pieprz

Wykonanie:

  • cebulę pokroiłam w piórka (można to zrobić w specjalnym urządzeniu, mikserze, ale mi się zepsuł, a nakładki siekającej do blendera nie mam)
  • w trzech garnkach rozgrzałam oliwę (tyle, żeby pokryła dno naczynia) i wrzuciłam na nią cebulę. Każdy garnek zasypałam łyżeczką soli i dodałam po listku laurowym.
  • ma zacząć skwierczeć. Jak już wszystko jest porządnie rozgrzane, zmniejszamy ogień prawie do minimum i przykrywamy garnki, niech to się dusi przez 15-20 min, co jakiś czas mieszaj
  • po tym czasie rozsyp do garnków tymianek (zużyłam całe opakowanie) i trochę pieprzu. Duś kolejne 15 minut
  • potem zdjąć pokrywki i podlać cebulę octem balsamicznym. U mnie na 3 garnki poszło ok. 200 ml, ale to tylko dlatego, że sypnęłam za dużo cukru. Spokojnie można zmniejszyć te ilości i smakować. Smażyć cebulę dalej, aż ocet odparuje. Próbuj, będzie to czuć. U mnie zajęło to ok. 35 minut
  • spróbuj, jeśli trzeba dopraw. Dokładnie wymieszaj i od razu przekładaj do słoiczków, zakręcaj i odkładaj do góry dnem.

Dobra, cebula się robi, teraz czas na ciastka, idę ukręcić ciasto i zaraz wracam tu z przepisem. Korzystałam z tego lekko modyfikując pod siebie.

Kruche ciasteczka wyciskane

Składniki (u mnie 1,5 porcji – wyszły z tego 4 blaszki ciasteczek)

  • 450 g mąki pszennej
  • 150 g mąki krupczatki
  • 105 g cukru pudru
  • 300 g masła (miękkiego)
  • 4 żółtka z jajek L
  • szczypta soli
  • szczypta sody

Wykonanie

  • mąkę wymieszałam z cukrem pudrem w misie miksera, dodałam masło i wyrobiłam w mikserze końcówkami w kształcie haków. Z tego wychodzi taka kruszonka.
  • żółtka wymieszałam z solą i sodą i dodałam do kruszonki. Wyrobiłam mikserem i dokończyłam dłońmi.
  • ponieważ nie mam maszynki ciasto włożyłam do lodówki na kilka godzin. Potem rozwałkowywałam je do grubości ~0,8 cm i wycinałam normalnymi foremkami do pierniczków. Oj, nie było łatwo, ciasto jest naprawdę kruche! Trzeba było właściwie najpierw wklejać je w blat, a potem delikatnie rozwałkowywać. Piekłam je w 180 stopniach przez 12 minut.
Wszystko ozdobnie zapakuję i w drogę!
Mnie wszystko smakuje, konfitura jest wyborna, pasuje do mięs, serów, można ją pacnąć nawet na kanapkę i to już nie będzie zwykła kanapka 😉 Ciastka są kruche, pyszne i bardzo proste, smakiem przypominają mi dzieciństwo.

Jak Ci się podoba taki pomysł na drobny podarek dla najbliższych? Ja uwielbiam szykować takie niespodzianki! Ciekawa jestem, czy będą smakować.

Cieszę się, że tu jesteś i że interesują Cię moje treści! Bądź na bieżąco i:

- polub moją stronę na Facebooku TUTAJ
- dołącz do mojej grupy Zadbane i zaradne mamy :)
- śledź kadry z naszego życia i moje kulinarne poczynania na Instagramie TUTAJ
- inspiruj się ze mną na Pinterest TUTAJ
- A jeśli jesteś lub chcesz zostać użytkownikiem Thermomixa, koniecznie śledź mój Thermomixowy profil Magda M. i TM TUTAJ