Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka

Paweł Zawitkowski zatrząsł moim rodzicielskim światopoglądem i kompletnie zmienił moje podejście do niektórych spraw. O rozwoju dziecka można opowiadać godzinami. Ja godzinami mogę też o nim słuchać, a gdy nowo zdobywana wiedza płynie z ust takiego autorytetu jak Paweł Zawitkowski, chcę od razu wdrażać ją do naszego życia! Dziś też pragnę podzielić się nią z Tobą – oto zaskakujące fakty o rozwoju dziecka.
Niedawno miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach organizowanych przez markę mlek modyfikowanych Enfamil Premium. Gościem specjalnym był Paweł Zawitkowski, znany i ceniony fizjoterapeuta, którego holistyczne podejście do rozwoju dziecka, charyzma i ogrom wiedzy zachwyciły mnie i pozostałe uczestniczki spotkania. Spotkanie było niezwykle inspirujące i pozwoliło mi zupełnie inaczej spojrzeć na rozwój dziecka i czynniki go napędzające.

Rozmawialiśmy o przestrzeniach rozwojowych u dzieci oraz obszarach rozwoju, jednak tematom poruszanym na spotkaniu nie było końca, aż trudno mi wszystkie myśli i spostrzeżenia ułożyć tak, być i Ty wyciągnęła z tego jak najwięcej. Pozwól jednak, że zacznę od pozornie niezwiązanego z dziećmi faktu

Czy wiesz że…

Ponad 50 % osób dorosłych ma stałe lub przejściowe problemy związane z cofaniem się treści pokarmowych z żołądka.

Co ma to do rozwoju niemowlęcia? Bardzo dużo! Pomyśl sama, ile razy zastanawiałaś się, czy Twoje dziecko je wystarczająco dużo, zbyt często lub zbyt rzadko, czy ulanie po karmieniu to 'tylko’ ulanie czy już coś poważniejszego, na przykład refluks? Mnie żywienie mojego niemowlaka na początku spędzało sen z powiek! A teraz zdradzę Ci, co jest najważniejsze w żywieniu dziecka od pierwszych dni jego życia.

Świadomość rodzica!

Jak przy noworodku i niemowlęciu, które je tylko mleko, pytań i wątpliwości nie ma AŻ tak wiele, tak przy rozszerzaniu diety zaczynają się schody. Musisz zdać sobie sprawę, że

Rozszerzanie diety nie jest proste!

Mamy co prawda zalecenia, ale NIKT nie powie Ci, że w 8 miesiącu masz podać dziecku to, w 10 co innego, w jakiej ilości i kolejności. Otrzymasz co najwyżej WYTYCZNE, jednak wybór należy do Ciebie i tylko do Ciebie, dlatego warto, byś od początku dietę rozszerzała mądrze i świadomie, ponieważ

nieprawidłowe odżywianie OGROMNIE wpływa na rozwój dziecka.

POMYŚL!

Czy czujesz się źle po smażonym? Twoja siostra zupełnie nie może jeść nabiału, a mąż po zjedzeniu cukierka może przespać cały dzień, za to Ty możesz jeść słodycze na okrągło i nic Ci po tym nie jest?

Ups, no właśnie. Tak jak my reagujemy różnie na różne rzeczy, tak

NIE MA UNIWERSALNEJ METODY na każde dziecko pod względem żywienia jak i każdym innym!

Nie zmienia to jednak faktu, że dieta, szczególnie dieta małego dziecka MUSI być zdrowa i zbilansowana. Refluks, nieprzyjemny zapach z ust, a nawet bóle wzrostowe mogą wynikać z nieprawidłowej diety i powinny zostać skonsultowane ze specjalistą!

Czy dziecko jedzące suche bułki, parówki i przetworzoną szynkę aby na pewno otrzymuje wszystkie niezbędne do prawidłowego rozwoju składniki?

Przyznasz, że to bardzo wątpliwe, prawda? Mnie Paweł Zawitkowski bardzo dał do myślenia i obiecałam sobie, by dieta zarówno moja jak i moich dzieci wyglądała lepiej! Oczywiście muszę zacząć od siebie, w końcu skądś nasze dzieci czerpią wzorce.

A wracając do refluksu, chciałabym pochylić się nad najmłodszymi – ponieważ często pierwsze miesiące życia są traumatyczne zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka, przez kolki, czy inne zaburzenia wynikające z niedojrzałości układu pokarmowego dziecka. Wtedy, jeśli karmimy dziecko butelką, możemy mu pomóc znajdując odpowiednią pozycję do karmienia, jak to widać na zdjęciu poniżej. Nie zamykajmy się w znanych schematach, sposobów na karmienie, trzymanie, przekazywanie dziecka z rąk do rąk jest wiele, nie istnieją dwa JEDYNIE I NIEPODWAŻALNIE prawidłowe, możemy pomóc i sobie i dziecku, dając sobie pole do manewru!

Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka

Noworodek i niemowlę, jego widoczne cierpienie a doszukiwanie się wad rozwojowych

 
Nauczyliśmy się już, że na rozwój naszych maluchów patrzymy przez pryzmat rozwoju ruchowego. Odliczamy dni i miesiące, kiedy malec podniesie głowę, zacznie przewracać się na brzuszek i na plecy, zacznie siadać, raczkować i w końcu chodzić. Jeśli kroki milowe nie są osiągane 'książkowo’ – doszukujemy się u dziecka problemów, takich jak asymetrie, obniżone lub podwyższone napięcie, i tak dalej. Czy słusznie? Już tłumaczę dlaczego nie!
 
Martwisz się, że Twoje dziecko nie chce leżeć na brzuszku? Denerwuje się gdy zachęcasz go do zmiany pozycji? A może po prostu ma ten przeklęty refluks, jest mu niedobrze i szuka dla siebie najlepszej pozycji! Czy Tobie jest wygodnie leżeć na brzuchu, z głową w górze, gdy jesteś najedzona i pali Cię zgaga? Dziecku też może być po prostu niewygodnie, a na daną aktywność przyjdzie u niego czas w odpowiednim dla niego momencie!
 
Prawda jest taka, że
 
  • do końca 8 miesiąca życia siada tylko 50% dzieci,
  • 50 % dzieci zaczyna chodzić do końca 12 miesiąca życia (stąd powiedzenie 'Pierwszy roczek – pierwszy kroczek’)
  • a pozostałe 50 % opanowuje tę umiejętność do 18 miesiąca życia,
  • kwestia podnoszenia główki czy przekręcania na boki jest tak indywidualna, że nie da się ująć jej w ramach statystycznych!
 
Dlatego musimy zrozumieć, że kwestia rozwoju ruchowego jest bardzo indywidualna i tempo rozwoju zależy od wielu czynników, takich jak dojrzałość układu pokarmowego, nerwowego, czy nawet temperament dziecka!
 

Ruch nie jest priorytetem w rozwoju dziecka! Ruch jest tylko i AŻ narzędziem, 

 
dzięki któremu dziecko się rozwija i osiąga cele, które SAMO sobie postawi. Przy tym musimy pamiętać, że dziecku jest OBOJĘTNIE, w jaki sposób na przykład sięgnie po zabawkę. Zrobi to tak, jak jest mu łatwiej, po najmniejszej linii oporu. Niekoniecznie zrobi to prawidłowo i w sposób, jaki jest przyjazny jego małemu, dopiero co kształtującemu się ciałku. I od tego jesteśmy MY, żeby zachęcać i stymulować dziecko, by na przykład CHCIAŁO się przewrócić na ten prawy bok (choć preferuje lewy) i by CHĘTNIE podnosiło tę głowę, mimo że mu się nie chce – zróbmy tak, żeby mu się chciało! Natomiast nie róbmy tego w drugim miesiącu życia, bo tak piszą w poradnikach dla rodziców, róbmy to wtedy, gdy
 

dziecko wykaże ZACIEKAWIENIE danym bodźcem, zaciekawienie, które wywoła jego ZAANGAŻOWANIE i dzięki narzędziu jakim jest RUCH nastąpi ROZWÓJ.

 
Prawda, że fajnie napisane? 🙂 Mnie spodobało się jeszcze jedno hasło wypowiedziane przez Pawła Zawitkowskiego na warsztatach: 
 

Dziecko jest ergonomicznym zwierzęciem – chce szybciej, prościej, jest mu wszystko jedno jak.

 
Dlatego to my musimy sprawić, by to 'wszystko jedno’ było jednak prawidłowe i dobrze zaaranżowane!
 

’Fizjoterapia to bomba atomowa’

 
Na spotkaniu Paweł Zawitkowski kładł nacisk na to, żeby być rodzicem świadomym i uważnym, ale też żeby nie doszukiwać się nieprawidłowości na siłę. Spójrz na swoje dziecko, czy nie potrafiłabyś wskazać kilku/kilkunastu symptomów, które mogłyby potencjalnie wskazywać na jakieś zaburzenia? Ja zrobiłabym to bez mrugnięcia okiem! Czy to znaczy, że dziecko rzeczywiście ma jakieś zaburzenia? Oczywiście, że nie! Paweł Zawitkowski w wywiadzie u Ronji (do którego przeczytania serdecznie Cię zapraszam, bo doskonale uzupełnia mój tekst o pewne merytoryczne kwestie) porównuje fizjoterapię do bomby atomowej! Oznacza to, że często szukamy terapii za wcześnie, nie dając dziecku możliwości rozwoju we własnym tempie. Oczywiście zawsze warto skonsultować ze specjalistą, czy niepokojące nas symptomy są oznaką wad czy deficytów i wkroczyć z odpowiednią formą terapii, ale dopiero wtedy gdy będzie to KONIECZNE, bowiem nieumiejętnie dobrana fizjoterapia, skupiająca się tylko na jednym obszarze (na przykład fizycznym, zupełnie nie biorąca pod uwagę rozwoju psychicznego czy relacyjnego), niejednokrotnie narobi więcej szkody niż pożytku! I powiedział to fizjoterapeuta!
 

Nie zamykajmy się w schematach

 
Obszarów rozwoju dziecka jest kilka. My rozmawialiśmy o najważniejszych, wyodrębnionych przez specjalistów obszarach:
 
  • poznawczym,
  • motorycznym,
  • komunikacyjnym,
  • społecznym,
  • a Paweł Zawitkowski dorzucił do tego niezwykle ważny wg niego obszar relacyjny.
A pisząc o tym zmierzam do jednego – KAŻDY z tych obszarów rozwoju musi być pielęgnowany. Do prawidłowego rozwoju i osiągania kroków milowych nie możemy zaniedbać niczego, po kolei, po malutku, krok po kroku pokazujemy dziecku świat ze wszystkimi jego zawiłościami. Wiadomo, że rozwój ruchowy nam jako rodzicom jest ocenić najłatwiej. Wszyscy musimy jednak zdać sobie sprawę, że to, czego dziecko nauczone jest od początku swojego życia, począwszy od życia płodowego to RELACJA – a ściślej, relacja z najbliższym otoczeniem. Na początku jest to matka. I tylko z nią i przy niej maluch czuje się na tyle bezpiecznie i komfortowo, by w ogóle chcieć podejmować jakiekolwiek próby 'wychylenia się’ poza obszary które zna – i chodzi tu o każdą sferę rozwoju – poznawczy, ruchowy, komunikacyjny i społeczny. 
 
Przy czym to, co jest nam znajome i właściwe (ze względów kulturowych, światopoglądowych bądź po prostu ze względu na nasze doświadczenie i stan wiedzy) – nawet kwestie karmienia, ubierania, kąpania czy wreszcie wychowania dziecka i wspierania jego rozwoju – nie jest jedyną i uniwersalną metodą. W Afryce robią to inaczej. Za oceanem robią to inaczej. Nie gorzej, nie lepiej, Twoja metoda nie jest najlepsza, jest jedną z wielu. To wspaniała wiadomość! Bo możliwości wspierania dziecka są nieograniczone, a przy tym metody są proste i bardzo intuicyjne, trzeba je tylko poznać i odkryć.
 
Tutaj chciałam jeszcze wspomnieć o dzieciństwie, moim, Twoim – ludzi starszych o pokolenie bądź więcej od naszych dzieci. Co pamiętasz? Grę w gumę na podwórku, zabawy na trzepaku, jazdę na rowerze i grę w podchody? Ja swoje dzieciństwo wspominam właśnie tak – wszędzie był ruch. A teraz, musisz przyznać, od najmłodszych lat dzieci mają tendencje do siedzenia, oglądania bajek, ruchu jest w ich życiu znacznie mniej, co sprzyja wadom postawy. 
 
Na to Paweł Zawitkowski ma świetny patent, tak zwany jump program, który mnie osobiście bardzo przypadł do gustu. Po prostu dostarczajmy dzieciom okazji do ruchu, szczególnie do skakania – gra w gumę, skakanie na trampolinie czy po kałużach, utrzymywanie równowagi na platformie, a do tego puszczanie latawca, czy nawet przymocowanie gdzieś do sufitu linki z drążkiem na dole i zachęcanie dziecka do chwycenia go i balansowania swoim ciałem – te proste triki zapobiegają wadom postawy, a przy tym dostarczają mnóstwa radości!
 

Nie programuj, nie tresuj dziecka!

 
Rozmawialiśmy o jeszcze jednym bardzo ważnym zagadnieniu, mianowicie o tresurze dzieci. Tak, tresurze. Przykładowo, nauka samodzielnego zasypiania metodą 'Niech Się Wypłacze’ to barbarzyństwo! Dziecko pozostawione samo sobie płacze ze strachu i bezsilności. Ramiona rodzica to coś, co zna i co daje mu poczucie bezpieczeństwa, nie płacze po to, żeby coś na nas wymusić. W ogóle znalazłam ostatnio bardzo adekwatny cytat prof. McKenna:
 

„Choć może się wydawać, że niemowlęta są złośliwe, albo mają jakieś ukryte zamiary i dlatego zachowują się tak, a nie inaczej, trzeba pamiętać, że dzieci nie mają zachcianek (te wymagają zaawansowanych zdolności poznawczych), mają jedynie potrzeby. Nie próbują nam celowo niczego utrudniać, są niejako ofiarami swojej własnej niedojrzałości i braku jakiejkolwiek kontroli nad tym, co się z nimi dzieje.”

Popieram to całym sercem, popieram też zalecenia Pawła Zawitkowskiego, by nie dostarczać dzieciom złego doświadczenia (zostawienie do wypłakania się to doskonały przykład) i reagować na ich potrzeby, co zapewni, że nie zablokujemy harmonijnego rozwoju małego dziecka.

Przy dzieciach trochę starszych też – obserwujmy, reagujmy na potrzeby, nie upierajmy się przy tym, żeby dziecko uprawiało ten konkretny rodzaj sportu, malowało czy uczyło języka, bo my tak chcemy. Pozwólmy mu samodzielnie wybrać obszar swoich zainteresowań i wspierajmy w rozwoju!

W przypadku wychowania dziecka nic nie jest zero-jedynkowe. Nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe. Żyjemy w trudnym świecie i rzeczywistości, gdzie trzeba robić, osiągać, zarabiać, a zapominamy o tym, by BYĆ. I przenosimy to na dzieci. Pozwólmy dzieciom być dziećmi, po prostu, nie tresujmy, nie wymagajmy rzeczy nieadekwatnych do ich wieku i poziomu, dajmy poznawać ten świat choć trochę samodzielnie!
 
Nie róbmy przy tym z siebie sierot! Zaufajmy swojej intuicji i reagujmy na sygnały, jakie wysyła nam dziecko. Znajdźmy złoty środek, tę troskę pomiędzy machaniem ręką a przewrażliwieniem, starajmy się stworzyć fajne środowisko do rozwoju dziecka (ale nie takie przebodźcowujące!), obserwujmy malucha, wspierajmy i zachęcajmy. Świadomie! 

Mam nadzieję, że choć trochę poczułaś moje emocje i tym tekstem skłoniłam Cię do przemyśleń. Będzie mi miło, jeśli wypowiesz się na temat swojego podejścia do rozwoju dziecka w komentarzu, może dzięki temu będę miała okazję wzbogacić ten tekst 🙂

Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka
Zaskakujące fakty o rozwoju dziecka

Partnerem wpisu jest marka mleka modyfikowanego Enfamil Premium.

Cieszę się, że tu jesteś i że interesują Cię moje treści! Bądź na bieżąco i:

- polub moją stronę na Facebooku TUTAJ
- dołącz do mojej grupy Zadbane i zaradne mamy :)
- śledź kadry z naszego życia i moje kulinarne poczynania na Instagramie TUTAJ
- inspiruj się ze mną na Pinterest TUTAJ
- A jeśli jesteś lub chcesz zostać użytkownikiem Thermomixa, koniecznie śledź mój Thermomixowy profil Magda M. i TM TUTAJ